Radomsko okiem przyjezdnej: Zaniedbane i po prostu smutne

Komentarz napisała Katarzyna, która do Radomska przeprowadziła się niespełna rok temu. Wcześniej przez 40 lat mieszkała we Wrocławiu. Przeczytajcie.

Radomszczanką jestem od niespełna roku, wcześniej przez 40 lat moim domem był Wrocław. I powiem szczerze, że różnice są kolosalne. I to nie chodzi o wielkość obu miast, bo oczywiście pod tym względem nie ma co porównywać. Chodzi mi tylko o rozwój architektury, dbałość o wygląd miasta, tereny do odpoczynku itd. itp. Radomsko jest jednym z najstarszych miast w Polsce i ma bardzo duży potencjał niestety kompletnie niewykorzystany. Mogłoby być pięknym zielonym, tętniącym życiem miejscem. Ma piękne zabytkowe kamienice ale nikomu nie chce się ich odnowić. Centrum miasta czyli tzw rynek to po prostu skwerek z fontanienką i architekturą chaosu. Zresztą ten chaos jest widoczny wszędzie. Architektura nowoczesna zatrzymała się w czasach PRLU, wszędzie pełno małych budek i garaży doczepionych gdzie się da i jak się da. A najbardziej wkurzyły mnie Jatki, które są naprawdę piękne i zabytkowe, a tak zaniedbane, że aż strach tam wchodzić. A mogłyby być wizytówką miasta i pasażem handlowym i kulturalnym (zainteresowani niech sobie obejrzą takie same Jatki we Wrocławiu). W Radomsku brakuje miejsc gdzie można miło spędzić czas wolny, nie ma kawiarni z ogródkami, brakuje restauracji gdzie można się wybrać z rodziną na obiad, terenów zielonych na spacery czy zwykłe posiedzenie na ławce. Mam nadzieję, że to się zmieni, chociaż przeraża mnie fakt, że od czasów wojny żadne kolejne władze tego miasta nie zauważyły, że wygląd też ma znaczenie i siłę sprawczą, która też decyduje o rozwoju. Nie żałuję, że się tutaj przeprowadziłam, ale jest mi trudno patrzeć na miasto, które ma wielkie możliwości żeby być pięknym, a jest tak zaniedbane i po prostu smutne.

Artykuł do przeczytania w tym miejscu.